Rozdział 231
Terry dał znak mężczyznom stojącym wokół niego i zaczęli się zbliżać.
Nicholas, w pełni wilczej postaci, warcząc, wyskoczył z ciemności tunelu i natychmiast rzucił się na dwóch mężczyzn stojących najbliżej mnie.
Nigdy wcześniej nie widziałem go w wilczej formie, ale od razu wiedziałem, że to on. Ciemnobrązowe futro miało ten sam kolor co jego włosy, a te złote oczy nakrapiane zielenią były nie do pomylenia. Podobnie jak jego zaciekła ochrona mnie.