Rozdział 101
Zignorowałem ten komentarz. „Teraz, gdy już wie, może możemy włączyć go do naszego śledztwa w sprawie podziemia”.
Julian mruczał, jakby rozważał to, ale jego „nie” zabrzmiało bardzo definitywnie. Jakby udawał, że myśli o tym tylko dla mnie. Czy myślał o tym wcześniej? Jeśli tak, to prawdopodobnie miał ku temu dobry powód.
„Dlaczego nie?” – zapytałem.