Rozdział 45 Trystan
Trystan
Podczas gdy Ridge i Archer niosą jedzenie i naczynia do stołu, znajduję w szafce niski kieliszek i nalewam jej kubek z kartonu w lodówce. Nie chcę jej przytłoczyć zbyt dużą ilością do picia po trzech dniach bez. Udało nam się wcisnąć jej niewiele więcej niż łyk tu i ówdzie podczas jej bardziej przytomnych chwil, więc jej ciało prawdopodobnie jest w trybie głodowania. Ale nie chcę też, żeby nie miała wystarczająco dużo do picia.
Moje niezdecydowanie kończy się na tym, że wlewam o wiele za dużo do małej filiżanki. Podnoszę przepełnioną szklankę tak ostrożnie, jak tylko mogę, ale i tak kilkakrotnie rozchlapuję sok pomarańczowy na podłodze, zanim postawię ją przed nią, trochę lżejszą niż na początku.