Rozdział 61
Podążając za dźwiękiem, zwolniłem kroku i dyskretnie podszedłem bliżej.
Poczułem ulgę, że zdecydowałem się założyć te buty dzisiaj. W przeciwnym razie, gdyby mnie zauważyli, mógłbym zaryzykować utratę zęba lub dwóch.
Po prawej stronie pokrytej różami ściany znajdował się zapadnięty korytarz kwiatowy, który miał około dziesięciu jardów głębokości. Prowadził do nieużywanego małego pomieszczenia na końcu, o którym plotkowano, że służyło jako magazyn dla wydziału ekonomii rolnej.