Rozdział 395
„Dano mi umiejętność łączenia się umysłów niezależnie od więzi partnerskiej. Po prostu nie do końca wiem, jak to zrobić...” Po odniesieniu się do komentarza Vee, odwróciła się do mnie. „Miałam nadzieję, że mogłabyś spróbować się z nim skontaktować, żeby zobaczyć, jak sobie radzi. Muszę wiedzieć, czy jest przynajmniej w porządku”.
„Mogę spróbować, ale on sam najprawdopodobniej jest przetrzymywany w lochu, lochy stadne są zazwyczaj przesiąknięte wilkiem i/lub srebrem, czasami jednym i drugim. To bardzo utrudnia naszym wilczym zdolnościom prawidłowe działanie”. Nie chciałam jej kłamać. Josh nie był typem, który ryzykował, jeśli chodzi o Lewisa. Jego złość na widok go ponownie po tylu miesiącach była duża, nie wspominając o tym, że Lewis najwyraźniej podzielał zapach Dylana po tak długim czasie bycia razem. Lewis ryzykował swoje życie, kiedy powiedział mi, żebym go pojmała dla króla, byłam bardzo zaskoczona, że mój przyjaciel nie został zabity od razu tylko za swoją niewierność.
Teraz wierzę, że bogini księżyca zawsze chciała, żeby Dylan i Lewis byli razem... ale nadal dawała Joshowi jakąś więź z nią i naprawdę mogłam zrozumieć jego tok myślenia. To była trudna sytuacja dla wszystkich zaangażowanych.