Rozdział 340
Dylan POV
Byłem zmęczony, minęło już sześć dni podróży i informowania każdego dystryktu, że granica została zamknięta, a jeśli ktoś pytał, to wspominał o planie wyborów, w nadziei, że będzie to korzystne dla wszystkich, jednak ten konkretny alfa okazywał się wyjątkowo trudny, ten człowiek nie potrafił patrzeć poza mój gatunek, ani na to, co zrobiłem jego królowi. Wiedziałem, że niedługo spotkamy lojalistów. Mam na myśli, że do tej pory mieliśmy całkiem niezłą passę, mieliśmy cholernie dużo szczęścia, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności.
Siedziałem w biurze alfy Shawna, był zdecydowanie najbardziej przerażającym alfą, jakiego spotkałem, i był dumny z karania nas, zwykłych ludzi. Jego intensywne spojrzenie uwięziło mnie w sieci nienawiści i po raz pierwszy poczułem się, jakbym siedział w jaskini lwa, z kimś, kto tylko czekał, aby zabić intruza.