Rozdział 310
Punkt widzenia Dylana.
Leżałam tam, dysząc, a jednocześnie czując język Lewisa uderzający w moją pulsującą cipkę. Każdy pojedynczy ruch jego palców wysyłał zupełnie nowe uczucie przyjemnej fali, która rozbijała się we mnie. Nigdy w całym moim życiu nie czułam takiej przyjemności jak przed chwilą.
Myślałam, że gdy wsunął palce do mojego środka, zamarłabym i odrzuciła go, ale przyjemność, która płynęła z samego działania, po prostu przewyższyła wszelkie inne emocje i zastąpiła je jedynie pożądaniem. Bez cienia wątpliwości i po zaledwie jednym orgazmie, stałam się uzależniona.