Rozdział 300
„Walczyliśmy i przegraliśmy. Straciliśmy 36 ludzi na rzecz króla i jego ludzi. Prowadzę ich prosto w masakrę, nie będę ich prosić, by znów oddali życie za nic”. Pokręcił głową i wstał, ale nie było mowy, żebym mógł tak zakończyć rozmowę, więc wyrzuciłem z siebie kolejne zdanie, które sprawiło, że spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
„To się już nie powtórzy...” Wziąłem głęboki oddech, gdy przystojny mężczyzna usiadł z powrotem i spojrzał na mnie. „Bądź ze mną szczery... czy odniósłbyś sukces, gdyby nie pojawił się król?”
Byłem pewien, jak to ująć, ale musiałem spróbować. Musieliśmy zjednoczyć wszystkich.