Rozdział 295
Punkt widzenia Dylana.
Mocno się pociłem, gdy kolejny raz uderzyłem pięścią w worek treningowy wiszący w miejscu, które wilki nazywają pokojem treningowym.
Sprzęt do ćwiczeń otaczał mnie, a moje spięte w kucyk włosy uderzały mnie w twarz, gdy odwracałam się, by znów uderzyć worek.