Rozdział 261
„Wiem, ale poszłaś z Lewisem, prawda? Pomyślałam sobie, że wy dwoje mogliście się trochę... zabawić”. Zabawić? Nie rozumiałam? Zmarszczyłam brwi jeszcze bardziej i lekko wzruszyłam ramionami. To znaczy, ja się bawiłam, Lewis pewnie nie, ale bardzo podobał mi się wieczór. Czekaj, czy rozmawiał z Gilliard? Czy powiedział coś o naszym wieczorze??
„Myślałem, że spędziliśmy miły wieczór... powiedział ci coś?” Gilliard szybko zakończył to stanowczym potrząśnięciem głowy, nawet jego ręce podniosły się w pośpiechu, gdy stanowczo stwierdził, że nie rozmawiał z Lewisem.
„Nie... nie. Lewis nic nie powiedział, po prostu założyłam, że coś mogło się wydarzyć między wami. Wiem, jak bardzo cię lubi”. Jasne, lubił spędzać ze mną czas i zawsze mnie przytulał, a do tego pocałowaliśmy się już kilka razy i każdy z nich był niesamowity, ale nie lubił mnie na tyle, żeby nie poczuć obrzydzenia, kiedy zaczynałam się przy nim trochę podniecać. Czekaj. Czy alfa Gilliard myślał, że...