Rozdział 255
„Zostawimy go tu na razie, stado jest jedynym miejscem z więzieniem, które może go zatrzymać, I nie pozwolę mu żyć w strefie bezpieczeństwa”. Strefa bezpieczeństwa? Czy to oznacza, że rebelia była czymś więcej niż to, co widziałem w tym stadzie? Może była o wiele bardziej ugruntowana, niż pierwotnie sądziliśmy.
„Porozmawiam z alfą Gilliardem o zostawieniu go tutaj, ale to nie jest trwałe rozwiązanie”. Vee skinęła piękną głową i westchnęła, było prawie tak, jakby była zdenerwowana tym objawieniem. Na pewno nie chciałaby, żebym została tutaj na dole na zawsze, mam na myśli, jak mogłaby nie chcieć spróbować mnie poznać. „Prawdopodobnie powinniśmy wrócić na górę. Jest chłopak, który uratował mi życie, teraz jest u lekarza stada, zamierzam osobiście zabrać go z powrotem do jego stada, utoruje nam to drogę do wyjaśnienia obecnej sytuacji”.
„To dobry pomysł, powinniśmy zacząć od stad, z którymi jesteśmy sprzymierzeni, a potem przejść do tych bardziej lojalnych”. Lewis całym sercem zgodził się z królową, gdy zaczęli odchodzić, z moim nowo znalezionym partnerem na holu, podczas gdy ja nadal byłem uwięziony. Wszystko, czego chciałem, to trochę czasu sam na sam z Vee, przynajmniej w ten sposób mógłbym ją trochę lepiej poznać, nawet jeśli ostatecznie postanowiła mnie odrzucić.