Rozdział 23. Traktowanie ludzi równo
Kiedy Benny wskazał punkt niedaleko przed sobą, oczy Madeline podążyły za jego kierunkiem.
Mężczyzna w jej wieku bez wysiłku niósł na ramionach małą dziewczynkę. Na twarzy dziecka malował się szeroki uśmiech.
Madeline nie mogła powstrzymać smutku, gdy oglądała tę scenę. Wiedziała, jak zazdrosny musi być jej syn.