Rozdział 159 Tracąc rozum
Tymczasem Timothy nie zauważył obaw kierowcy, ponieważ z obojętnym wyrazem twarzy myślał o wszystkim, co wydarzyło się tego dnia.
Gdy wyobraził sobie Tessę owiniętą grubymi bandażami na ramionach, z twarzą i ustami bladymi od utraty krwi, poczuł, że to jak wiadro paliwa dla jego płonącej wściekłości. Nie potrafił się uspokoić.
Nigdy nie mógł zapomnieć, jak oboje żyli sami przez wszystkie te lata.