Rozdział 520
Wszyscy wstają, gotowi do akcji, gotowi pójść za mną na pustynię, by spotkać to, co Bogini tam dla nas przygotowała.
Ostatecznie nie wszyscy idziemy na pustynię. Zamiast tego tylko Cora, Reina i ja przygotowujemy się do wyruszenia na piaski. Roger oczywiście robi największe zamieszanie, gdy zostaje w tyle.
„Nie mogę pozwolić ci tam iść samemu” – warczy na mnie, choć cały czas patrzy na Corę. „Obiecałem Dominicowi, że będę cię chronił –”