Rozdział 218
Rozdział 218 – Skradzione chwile
Ona
Niełatwo wyciągnąć Sinclaira z pokoju dziecięcego, zwłaszcza po tym, jak zachwycił dzieci wyznaniami o swojej delikatnej stronie i dał się wciągnąć w niekończące się gry w berka i chowanego. Kiedy w końcu zmienił się w wilka i zaczął wozić szczeniaki na swoim grzbiecie, myślałam, że Isabel dostanie ataku. Dopiero drzemka zakończyła zabawę, choć nie byłam zachwycona, gdy zasugerował, żebyśmy wrócili do naszego apartamentu, zamiast drzemać ze szczeniakami. Oczywiście… to było zanim zdałam sobie sprawę, że zamierzał spać ze mną – albo nie spać, jak to się mówi.