Rozdział 645
Lucas przez chwilę wpatrywał się w Corinne, zanim w końcu, uprzejmie, ale chłodno, powiedział: „Pani Corinne, to, co powiedziałaś, dotyczy tylko dzieci zwykłych ludzi, a nie dzieci urodzonych w rodzinie Rivera. Ci, którzy noszą nazwisko Rivera, tak jak sam Sunny, mają na barkach wielki ciężar. Dlatego nie może po prostu robić, co mu się podoba. Czy teraz rozumiesz?”
Corinne najbardziej nienawidziła tego, że Lucas uważał się za lepszego od wszystkich innych tylko dlatego, że miał szczęście urodzić się w bogatej i wpływowej rodzinie. „Wszyscy jesteśmy ludźmi na tej ziemi. Nikt nie jest lepszy od kogokolwiek innego! Mówisz, że dźwiga na swoich barkach wielki ciężar, ale czy kiedykolwiek zapytałeś, czy on tego chce?
Bez względu na to, jak bardzo samouwielbiające to wszystko zabrzmiało, to i tak nie usprawiedliwia narzucania swoich życzeń innej osobie! Kiedyś myślałam, że życie byłoby dla mnie lepsze, gdybym urodziła się w bogatej rodzinie. Wtedy mogłabym robić, co chcę, nie martwiąc się o to, jak związać koniec z końcem. Cóż, z pewnością udowodniłaś, że się myliłam. Wolałabym żyć w ubóstwie, gdyby to oznaczało, że mogę wybierać, co chcę robić w życiu!”