Rozdział 422
Corinne nie była zbita z tropu histerią Sherlyn. Sądząc po jej leniwym ziewaniu, cała ta sytuacja ją nudziła. Nagle się uśmiechnęła i powiedziała: „Przepraszam, ale nie obchodzi mnie, czy jestem tu mile widziana, czy nie. Jestem tu tylko po to, żeby odebrać moje prezenty zaręczynowe”.
Na wzmiankę o „prezentach zaręczynowych” całe ciało Sherlyn natychmiast się napięło. Następnie zmarszczyła brwi ze złością i powiedziała: „Jakie masz prawo odebrać mi prezenty zaręczynowe?”
Corinne uniosła brwi. „Pytasz mnie, jakie mam prawo? Jeśli dobrze pamiętam, te prezenty zaręczynowe są od mojego męża, prawda? Dlatego mam pełne prawo je zabrać”.