Rozdział 397
W swoim zakłopotaniu Corinne zmarszczyła brwi i odwróciła głowę, żeby móc szepnąć do Jeremy'ego. „To twoja wina, panie! To takie niezręczne przychodzić na przyjęcie urodzinowe z pustymi rękami, a to wszystko dlatego, że nie powiedziałeś mi wcześniej!”
Jeremy nie potraktował jej komentarzy poważnie i wyciągnął rękę, aby podnieść szaszłyk z grilla. Ugryzł go, zanim jej go podał.
„ Nie dałeś mi prezentu na urodziny, więc dlaczego myślisz, że pozwolę ci dać prezent komuś innemu?”