Rozdział 246
Oszołomiona Rosie spojrzała na Corinne z odrobiną pogardy w oczach. „Więc to byłaś ty, Corinne! Czy robisz to, bo będziesz tu przez trzy dni w przyszłym miesiącu i chcesz zaprosić wszystkich ponownie?”
Corinne skinęła głową. „To prawda. To mój poczęstunek”.
Rosie zaśmiała się sarkastycznie. „To nie ma sensu, prawda? Dlaczego prosisz mnie, żebym zapłaciła za to, co masz „leczyć”? To dziwne”.