Rozdział 207
Annie zachichotała i skinęła głową. „Tak, jadłam. Nie musisz się o mnie martwić!”
Jeremy zmrużył oczy z niezadowolenia. „To dlaczego wciąż tu jesteś?”
Annie oniemiała, zanim wyrwał się jej chichot. „Och, rozumiem! Będę trzymać się z daleka i nie będę trzecim kołem u nogi. Pa! Pójdę sprawdzić, czy mój kucyk urósł!”