Rozdział 115
Nagle Sherlyn zobaczyła kogoś znajomego wśród gości. Jej oczy rozszerzyły się, gdy powiedziała: „Corinne, idź i znajdź sobie miejsce i tam zostań. Ja porozmawiam z przyjaciółką. Pamiętaj – niczego nie dotykaj. Nie stać cię na zapłatę, jeśli to zepsułaś!”
Corinne skinęła głową i powiedziała słabo: „Tak, rozumiem”.
Potem Sherlyn wzięła kieliszek czerwonego wina i ruszyła w stronę eleganckiego mężczyzny w średnim wieku. Przywitała się i podniosła z nim kieliszek. Mężczyzna w średnim wieku był szczęśliwy, że ją tam widzi. Jego oczy wyglądały na pełne pasji, gdy rozmawiali w dobrym nastroju.