Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 153 Jej ukochany z dzieciństwa odszedł
  2. Rozdział 154 Doskonały plan
  3. Rozdział 155 Świadek
  4. Rozdział 156 Prawda
  5. Rozdział 157 Cała historia
  6. Rozdział 158 Tajny przedział
  7. Rozdział 159 Kopia zapasowa
  8. Rozdział 160 Dzikie wyścigi
  9. Rozdział 161 Zabójstwo
  10. Rozdział 162 Prawdziwy Rufus
  11. Rozdział 163 Zakłopotanie
  12. Rozdział 164 Badanie
  13. Rozdział 165 W samochodzie
  14. Rozdział 166 Dobry czas
  15. Rozdział 167 Podejrzany wilkołak
  16. Rozdział 168 Odurzony
  17. Rozdział 169 Krytyczny moment
  18. Rozdział 170 Uwięzieni razem
  19. Rozdział 171 Utracony kontakt
  20. Rozdział 172 Świetlik
  21. Rozdział 173 Zakazany Las
  22. Rozdział 174 Pasja
  23. Rozdział 175 Wszystko poza kontaktem
  24. Rozdział 176 Trzeźwy
  25. Rozdział 177 Zakłopotanie
  26. Rozdział 178 Ślady
  27. Rozdział 179 Niezręczność
  28. Rozdział 180 Obszar niebezpieczny
  29. Rozdział 181 Wpadnięcie w pułapkę
  30. Rozdział 182 Znalezienie jej
  31. Rozdział 183 Antidotum
  32. Rozdział 184 Stado dzikich wilków
  33. Rozdział 185 Wydostawanie się z okrążenia
  34. Rozdział 186 Uciekł
  35. Rozdział 187 Przypominanie
  36. Rozdział 188 Torba Leków
  37. Rozdział 189 Ponowne wejście do Zakazanego Lasu
  38. Rozdział 190 Leczenie
  39. Rozdział 191 Coś nie tak z jej sercem
  40. Rozdział 192 Otruty
  41. Rozdział 193 Bezradny
  42. Rozdział 194 Kilka wskazówek
  43. Rozdział 195 Publiczne okazywanie uczuć
  44. Rozdział 196 Otoczony
  45. Rozdział 197 Cudzołożnik
  46. Rozdział 198 Brak antidotum
  47. Rozdział 199 Niewielka szansa na przetrwanie
  48. Rozdział 200 Inwazja Dzikich Wilków
  49. Rozdział 201 Szary Wilk z Ludzkimi Emocjami
  50. Rozdział 202 Ratunek

Rozdział 1 Niewolnik

Punkt widzenia Sylwii:

„Sylvia, ty leniwa niewolnico! Czy wiesz, która jest teraz godzina? Czemu wciąż śpisz?”

Z trudem podniosłem się z drewnianego łóżka i spojrzałem na godzinę. Nie było jeszcze nawet piątej rano. Potarłem pulsujące skronie. Potem pośpiesznie założyłem cienki płaszcz i otworzyłem drzwi.

Gruba wilczyca blokowała drzwi.

Z groźnym wyrazem twarzy wskazała na mój nos i warknęła: „Dzisiaj jest Ceremonia Alfa. Dlaczego jeszcze śpisz? Skończyłeś już całą swoją pracę?”

Nic nie powiedziałem, tylko spuściłem głowę.

Spałem tylko mniej niż godzinę, ponieważ całą noc spędziłem na sprzątaniu sali konferencyjnej. Mój umysł nadal był w rozsypce.

„Czemu tam jeszcze stoisz? Idź i skończ całą swoją robotę!” – ryknęła ponownie.

Potem spojrzała na mnie wściekle, odwróciła się i odeszła ciężkim krokiem.

Westchnęłam i poszłam do szatni, gdzie ubrania do wyprasowania leżały ułożone na wieszaku. Shawn Gibson kończył dziś osiemnaście lat i miał przejąć tron podczas Ceremonii Alfa. Musiałam przygotować ubrania, które miał założyć.

Kiedy skończyłam prasować ubrania, na zewnątrz już wschodziło słońce.

Terytorium Black Moon Pack było przez cały rok pokryte ciemnymi chmurami, a zawsze było wilgotno i zimno. Owinąłem się szczelnie wokół ciała podartymi bawełnianymi ubraniami i zaniosłem wiadro do sali bankietowej.

Wiele rodzajów wykwintnej zastawy stołowej zostało już umieszczonych w sali. Po Ceremonii Alfy wszyscy goście mieli się tu zebrać, aby świętować awans nowego Alfy.

Wycierałam schody szmatą, gdy nagle ktoś nastąpił na nie sztyletem.

Spojrzałam w górę, żeby zobaczyć, kto to był. Potem zobaczyłam Cherry, córkę Gammy. Miała na sobie czarną suknię syreny, a jej rude włosy były kręcone. Wyglądała bardzo atrakcyjnie.

„Odejdź” – powiedziałem chłodno.

„Przepraszam? Czy wiesz, co to za miejsce? W ogóle nie zasługujesz, żeby tu przychodzić”. Cherry kopnęła mnie arogancko w wiadro.

„Cherry! Przesadzasz”.

„Co? Zwykły niewolnik jest na mnie zły? Jakież to interesujące! Ale tak naprawdę, mogę cię jeszcze bardziej rozzłościć”. Cherry odrzuciła swoje długie kręcone włosy i prychnęła. Spojrzała na mnie wściekłymi oczami, klasnęła w dłonie i rozkazała: „Przynieś to tutaj”.

Podeszła wilczyca. Niosła wiadro z pomyjami i wylała je na schody przede mną. Odór natychmiast wypełnił powietrze.

Oglądałem tę scenę zimnymi oczami. Nienawiść wypełniła moje serce. Z okrutnym uśmiechem na twarzy Cherry skrzyżowała ramiona na piersi. Oczywiste było, że czekała na dobry występ.

Chciała tylko, żebym się załamał. Ale oczywiście nie pozwoliłem jej się śmiać ostatni.

„To wszystko?” Spojrzałem na nią bez wyrazu i natychmiast cię podniosłem.

p szmatkę, żeby posprzątać bałagan, który właśnie narobiła.

Być może moja obojętna reakcja ją zirytowała. Kąciki ust Cherry zadrżały. Najwyraźniej była rozczarowana.

„Jesteś naturalną suką” prychnęła pogardliwie i odeszła. Klik-klik jej wysokich obcasów rozbrzmiał na podłodze.

W końcu odeszła. Dopiero wtedy puściłam łzy, które powstrzymywałam. W takich chwilach jeszcze bardziej tęskniłam za matką.

Nie urodziłem się niewolnikiem. Moja matka była Betą tego stada. Rzadko się zdarzało, aby stado miało kobietę Betę, nawet w historii. Była zdolna i kochana przez stado. Była znana z tego, że była łagodna, ale twarda.

Ale nie miałam ojca, o ile pamiętam. A żeby zrekompensować brak ojcowskiej miłości, moja matka kochała mnie całym sercem. Rozpieszczała mnie i traktowała jak księżniczkę. Kiedy byłam mała, próbowałam ją pytać o mojego ojca. Była jednak niezwykle powściągliwa, jeśli chodzi o niego. Z czasem przestałam pytać. W końcu samo posiadanie jej było dla mnie wystarczające.

Ale los zawsze lubił płatać ludziom figle. Moja dobra i potężna matka została wrobiona w zabicie Alfy i Luny. Została stracona.

Zostałam sierotą. Stado nazwało mnie córką zdrajcy. Byli na mnie źli, obwiniając mnie o utratę Alfy i Luny. W rezultacie uczynili mnie najniższą niewolnicą w stadzie i dali mi niekończącą się pracę do wykonania każdego dnia. Poza tym od czasu do czasu cierpiałam z powodu upokorzeń i bicia.

Na myśl o tym otarłam łzy i kontynuowałam pracę z głową spuszczoną w dół. Musiałam skończyć sprzątać to miejsce, zanim przyjdą goście. W przeciwnym razie cierpiałabym nie tylko z powodu bicia i głodu.

„Och, moja droga Sylwio, nie bądź smutna. Zawsze będę przy tobie.” Moja wilczyca Yana pocieszała mnie w myślach.

„Nie martw się, Yana. Wszystko w porządku. Mam szczęście, że tu jesteś. Nie jestem już sama”.

„Nigdy nie będziesz sam. Oprócz mnie, w przyszłości spotkasz także swojego partnera”.

„Ale ja mam już osiemnaście lat i jeszcze go nie poznałam” – powiedziałam, brzmiąc trochę rozczarowana.

Moja matka była niezależna i silna. Ale wiedziałam, jak trudno było jej wychowywać mnie samej. Czasami nie mogłam przestać myśleć, że gdyby miała partnera, który by jej towarzyszył, mogłaby żyć o wiele szczęśliwszym życiem. Dlatego zawsze miałam ukryte oczekiwania co do mojego przyszłego partnera.

„Moja droga, ta paczka jest za mała. Twój partner może być gdzie indziej” – pocieszyła mnie delikatnie Yana. Następnie dodała: „Może powinniśmy uciec”.

„Nie, to nie jest dobry moment. Nadal nie udowodniłem niewinności mojej matki”.

Żale mojej matki ciążyły mi na sercu jak głaz. Więc zanim opuszczę tę sforę, muszę najpierw udowodnić jej niewinność.

تم النسخ بنجاح!