Rozdział 25 Nie kaleka
Aurora także dostrzegła Rosinę i mocno zmarszczyła brwi.
„Mamo, co tu robi Rosina? Przyszła na lunch?” – zapytała niezadowolona Tiana.
Dania, które były serwowane, były najwyższej jakości, luksus, na który przeciętny człowiek nie mógł sobie pozwolić.