rozdział-414
„Dobra, będę tam. Żadnej broni i będę trzymał ręce w kieszeniach”. Cmoknął, przewracając oczami. „I nie mogę obiecać, że się zgodzę”.
„Mogę to zaakceptować na razie i teraz mamy to załatwione. Dlaczego, kurwa, ogoliłeś głowę Samary?”
Śmieje się: „Zastanawiałem się, kiedy zapytasz. Powiedziałeś, że nie mogę jej fizycznie skrzywdzić. Więc upewniłem się, że nie czuje bólu fizycznego, tylko psychiczny. Chociaż nadal nie wyciągnąłem z niej żadnych przydatnych informacji”. „Zawsze szukam luki”.