Rozdział 996
Niepokój Angeli wzrósł, gdy uświadomiła sobie, że mężczyzna nie powinien nawet przebywać w jej pokoju; wiedziała, że to już błąd. „Nie bądź łobuzem, Richardzie Lloydzie. Po prostu wstań i idź”. Złapała mężczyznę za ramiona i próbowała postawić go na nogi.
Nagle mężczyzna wyciągnął rękę i złapał ją za szczupłe ramię, wciągając ją w swoje ramiona. Wobec jego znacznego wysiłku nie miała innego wyboru, jak poddać się i wpaść w jego ramiona bez oporu.
Gdy zaczęła odczuwać niepokój i dezorientację, objął ją w talii i nagle znalazła się na ziemi pod nim.