Rozdział 620
„ Następnym razem nakarmię tobą rekiny” – ostrzegł Artur.
Sophia z trudem podniosła się na nogi, ale gdy to nastąpiło, jej ciało osunęło się w jego stronę: „Argh!”
Z rękami oplatającymi jego talię, jej zimna twarz spoczywała na jego nagiej piersi, która była lekko odsłonięta. Była ciepła i mocna.