Rozdział 2593
Do diabła! Słowa Harmony wystarczyły, by przypieczętować los mężczyzny. Cokolwiek! W kuchni i tak chodzi o podejmowanie ryzyka!
Po tych słowach Ezekiel podniósł Harmony i namiętnie ją pocałował, opierając ją o blat.
Te błogie chwile, oczywiście, pozostałyby niezauważone przez osoby postronne. Ale dopóki się nimi cieszyli, wszystko było w porządku. Harmony zarumieniła się i straciła oddech, naprawdę żyjąc bezwstydnym i impulsywnym życiem, ale kochała to.