Rozdział 2549
„ Więc… już nie trenujemy?” – zapytała ciekawie Harmony.
Ezekiel widział, jak faceci wokół niej od czasu do czasu się na nią gapią. Mimo że tylko patrzyli, wcale mu się to nie podobało. „Załatwię ci ekskluzywną siłownię dla siebie. Nie przychodź do zatłoczonych miejsc takich jak to” – powiedział Ezekiel, trochę zazdrosny. Złapał ją za rękę i wyszedł z siłowni.
Harmony poszła za nim do windy, z powrotem do ich pokoju i do łazienki. Wtedy Harmony zrozumiała, co Ezekiel próbował zrobić. Mimo że był lekko zarumieniony, Harmony praktycznie zamienił się w pomidora. „Naprawdę pójdziemy razem pod prysznic?” zapytał cicho Harmony.