Rozdział 2068
„ Dopóki twój ojciec nie przyjedzie cię odebrać, musisz tu zostać i nigdzie nie wychodzić”, rozkazał Jasper. „Dlaczego?” Willow nie mogła powstrzymać się od pytania, mimo że posłusznie wykonywała jego polecenia.
Spojrzał na nią głębokimi oczami, wzdychając bezradnie. „To dlatego, że moją misją jest cię chronić”. Nie mogła powstrzymać się od chichotu. „Jestem zaszczycona, że – ty mnie chronisz!”
Jasper zamrugał oczami, a w słabym świetle uśmiech Willow był słodki jak miód, jak u delikatnej małej księżniczki. „Dlaczego tu jesteś?” zmrużył oczy i zapytał.