Rozdział 1998
„ Miałem spotkać się z twoją matką dzisiaj. Gdybym nie zdecydował się zabrać jej do szpitala lub poprosił kogoś innego, żeby to zrobił, jej wrażenie o mnie zostałoby zrujnowane”. Wszystkie możliwości przelatywały teraz przez myśl Josephine. Bała się, że nie będzie w stanie zrobić dobrego wrażenia.
Z drugiej strony Ethan miał do niej całkowite zaufanie. Wiedział, że była miłą osobą na wskroś. „Hej, już. Nie rozpamiętuj już tych myśli” – powiedział pocieszająco. „Moja mama bardzo cię lubi”.
„ Hej, wiedziałaś? Kiedy wcześniej do mnie zadzwoniłaś, twoja matka nawet zapytała mnie, czy to mój chłopak! Wiesz, jak byłam dumna, kiedy jej odpowiedziałam?!” Policzki Josephine były nadal lekko ciepłe od tej myśli!