Rozdział 1850
Ellen obudziła się naturalnie o 16:30, ale nadal była przerażona, gdy otworzyła oczy. Cholera, która godzina?! Właśnie, gdy gorączkowo wyskakiwała z łóżka, mężczyzna na kanapie delikatnie ją uspokoił. „Spokojnie. Jeszcze wcześnie”.
Widząc, że Jared wrócił, odetchnęła z ulgą. „Która godzina? Czy przespałam?”
„ Czwarta trzydzieści. Moi rodzice mają rezerwację na kolację na szóstą. Mamy mnóstwo czasu” – powiedział Jared, siadając obok niej i zarzucając jej kurtkę na ramię. Była już zima i było jej trochę chłodno, kiedy się obudziła.