Rozdział 1670
W sali konferencyjnej. Wargi Jareda wygięły się na chwilę, gdy trzymał filiżankę Joe. To nie była słodzona kawa, ale smakowała mu słodko. Wygląda na to, że musi być słodka, kiedy jest pijana! Chciałbym ją poznać.
Kiedy pomyślał o tym, żeby zapytać ją, czy go lubi, wcześniej tego ranka, uznał to za zabawne. Ellen wciąż była zirytowana i zarumieniła się na tę myśl. Gdyby przyznała, że to ona wysyłała te wiadomości czatu, czy nie oznaczałoby to, że naprawdę coś ją łączy z Jaredem?
Nie, nie. Pokręciła głową. Chcę po prostu zostać przy nim i dobrze pracować. Nie mogę pozwolić sobie na myślenie o nierealnych sprawach.