Rozdział 1291
„ Ile to kosztuje? Oddam ci wszystkie pieniądze na raz” – zaproponowała, trzymając paczkę ciastek. Następnie rozerwała paczkę i wrzuciła kawałek do ust. „Czy nie mówiłeś, że zapłacisz za mój nocleg i wyżywienie przez cały tydzień, młody mistrzu Nigel? Dlaczego teraz prosisz mnie o pieniądze?” – zaprotestowała.
„ Pobieram opłatę za przekąski” – powiedział Nigel, unosząc jedną brew. Cieszył się, widząc, jak Queenie traci panowanie nad sobą. Przekąski w ustach Queenie nie smakowały już tak dobrze, gdy usłyszała, że musi za nie zapłacić. Cóż, czy mam wybór? To ja teraz mieszkam w jego domu, prawda? „Czy nadal zatrudniasz personel do swojego hotelu, młody panie Nigel?
Czy mogę tam pracować?” Queenie myślała o znalezieniu pracy i uznała, że skoro ma przed sobą właściciela firmy, to równie dobrze może zapytać. Założę się, że dobrze zapłacą, jeśli będę pracować w jego hotelu, pomyślała..