Rozdział 1246
Ren skinął głową. „Rozumiem. Życzę panu powodzenia, sir.” Mężczyzna wstał i poklepał go po ramieniu, po czym odszedł. Jego ośmiu ochroniarzy utworzyło wokół niego mur z ludzi i odprowadziło go.
Elijah wszedł, wyglądając na podekscytowanego. „Robimy sobie przerwę, proszę pana! Cały miesiąc przerwy! O mój Boże, prawie zapomniałem, jak pachnie wolność”.
Elijah wziął głęboki oddech. Nawet zapach środka dezynfekującego smakował wolnością. Ren również był szczęśliwy. Potrzebował trochę czasu dla siebie. Po tym, jak wyznał to Ruce, nie miał czasu, żeby być z nią, ponieważ praca go przytłoczyła. A teraz mogę spędzić z nią cały miesiąc.