Rozdział 713
Mocno opieram się o Jacksona, na wpół przytomny.
Dostaliśmy resztę dnia na odpoczynek, planując odesłanie nas do szkoły tej nocy. Większość moich kolegów z kadetów i przyjaciół śpi w namiotach, które nam udostępniono, ale ja nie mogę znaleźć odpoczynku. Zamiast tego po prostu siedzę w dziwnej małej śpiączce na jawie z żalu, dużo wpatrując się w przestrzeń, myśląc o Tonym, rozważając, jak strasznie niesprawiedliwy jest ten świat. Nienawidzę tej głupiej, śmiesznej wojny.
Najbardziej ze wszystkich nienawidzę Atalaxii.