Rozdział 670
Ale wtedy zauważam skinienie głową i moje oczy robią się szerokie.
„Naprawdę?” – pytam, słowo utyka mi w gardle, gdy znów ogarnia mnie niepokój. „Czy ty – czy jesteś pewien, Jacks? Chciałeś poczekać
Wzrusza lekko ramionami, jego własne gardło pracuje. „Nie chciałem czekać wiecznie. Chciałem tylko poczekać, aż poczuję... że to właściwe. I czuję, że to właściwe, prawda?”