Rozdział 615
Cała krew odpływa mi z twarzy.
Wykrzywia usta, żałując wiadomości. „Wysyła mnie dzisiaj”.
„Co!?” – jęczę, rozchlapując kawę na podłogę, pochylając się w jej stronę w szoku. „Faiza, nie!”
Cała krew odpływa mi z twarzy.
Wykrzywia usta, żałując wiadomości. „Wysyła mnie dzisiaj”.
„Co!?” – jęczę, rozchlapując kawę na podłogę, pochylając się w jej stronę w szoku. „Faiza, nie!”