Rozdział 278
„Nie” – mówi Daphne ziewając szeroko, sięgając po walizkę i podnosząc ją na łóżko, by ją otworzyć. „Przyniosłam swoją”.
Szykujemy się do spania dość szybko, a twarz Daphne pęka od ziewnięcia za ziewnięciem. Rozmawiamy trochę, wyciszając się po dniu, myjąc zęby, przebierając się i wchodząc do łóżka. Czuję nawet odrobinę zazdrości, gdy gaszę światło, ponieważ oczy Daphne już się zamykają. Cieszę się, ponieważ myślę, że to oznacza, że dobrze się bawiła, ale też... cholera, chciałbym być bardziej śpiący.
Mój umysł wciąż wibruje od wszystkiego, co wydarzyło się dzisiaj. Nie dość, że moi kumple dziwacznie doszli do porozumienia, by tolerować się nawzajem dziś rano, ale potem zamieniłam się tożsamościami i znów stałam się dziewczyną, zostawiłam Akademię i mogłam zobaczyć moją wielką, szaloną rodzinę, którą tak bardzo kocham. Wzdycham, zadowolona, ale niecierpliwa na myśl o jutrze. To będzie tak ekscytujące poznać rodzinę Luki i zobaczyć, skąd pochodzi, ale chcę też spędzić trochę czasu z Jacksonem, upewnić się, że dobrze się tu odnajduje.