Rozdział 230
„Bo” – mówi Jesse, klepiąc mnie po kolanie, a potem wstając – „teraz jesteś bezpieczny, Ari. Nikt nie będzie się z tobą zadzierał”.
„Co?” pytam, podążając wzrokiem za nim, gdy podchodzi do biurka, zapisując coś na kartce papieru. „O czym mówisz?”
„Nie musisz się już martwić o Wrighta” – mruczy Rafe, przenosząc wzrok na mnie, a następnie na swój notatnik, który kładzie sobie na kolanach, gdzie zaczął robić listę rzeczy do spakowania, żebyśmy mogli wrócić do domu na przerwę zimową. Jest pod pełną strażą aż do rozprawy. Poza tym wszyscy teraz boją się Jacksona na śmierć po jego występie na moście, o którym wszyscy słyszeliśmy. Więc nie musimy cię tak śledzić”.