Rozdział 78
Trzymali mnie w szpitalu przez trzy dni i przeprowadzili szereg badań, ale nie mogli stwierdzić, co mi dolega. Cahir wysłał wiadomość do świątyni i poprosili mnie, abym przyszedł zobaczyć się z arcykapłanką.
Kiedy lekarze próbowali i próbowali dalej, nie znajdując żadnego rozwiązania mojej choroby, musieli mnie puścić. W tamtym momencie stałam się już cieniem samej siebie. Cahir musiał mnie podtrzymywać, kiedy mnie wypisywali. Podniósłby mnie jak księżniczkę i zaniósł do samochodu, gdybym nie protestowała.
„Tak długo nie używałem nóg”. Westchnęłam, gdy objął mnie w talii, próbując mnie podnieść. „Przynajmniej mogę dojść do samochodu. Nie jestem kulawy” – wymamrotałam.