Rozdział 65
„Zobaczymy się w domu” – powiedział, obdarzając mnie najsłodszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałam. Jego usta były czerwone i opuchnięte, a oczy zakryte. Wyraz jego twarzy w połączeniu z potarganymi włosami musiał być najbardziej erotycznym spojrzeniem, jakie kiedykolwiek widziałam.
„0 – Okej.” Odwróciłam się z głową w chmurach i wyszłam z biura jak robot niezdolny oprzeć się poleceniu.
Wychodząc z biura, jedna lub dwie osoby przywitały mnie, a ja odpowiedziałem z jakiegoś odległego miejsca w mojej świadomości. Zjechałem windą z tym samym oszołomionym wyrazem twarzy i pustką w głowie.