Rozdział 61
Surfowałem na chmurze. Życie nie mogłoby być lepsze. Moje wakacje okazały się lepsze, niż się spodziewałem. Kto by pomyślał, że osoba, przed którą uciekałem, będzie tą samą osobą, która sprawi, że wakacje będą tego warte?
„To będzie twoja pierwsza okazja” – przypomniał mi Cahir. Jakbym mógł zapomnieć.
Nadszedł czas, abym zrealizował pusty czek Alfy Malachiego. Wolałbym poczekać do końca naszych wakacji, ale odkładanie spraw sprawiłoby, że wyglądałbym na niezdecydowanego, a to nie było dla mnie dobre.