Rozdział 58
„A - Alpha Cahir -” Nigdy wcześniej nie widziałem tak dużego mężczyzny wyglądającego na tak przerażonego. Silny, mocno zbudowany mężczyzna szedł w naszą stronę pochylonym krokiem, z rękami splecionymi z tyłu. Pot przesiąkał kołnierzyk jego koszuli, a on patrzył wszędzie, tylko nie na Cahira, do którego się zwracał. „Ty?” - zapytał mój towarzysz chrapliwym głosem, który sprawił, że mężczyzna cofnął się o krok.
„Jestem Alpha Matthew, kierownik hotelu. Miło mi cię poznać.” Wyciągnął swoje drżące, spocone dłonie do Cahira, który przez sekundę patrzył na dłoń, a potem znów spojrzał na spoconego mężczyznę.
„Jesteś za późno.” Zimno ukłuło moją skórę od jego lodowatego tonu.