Rozdział 115
„ Dawno się nie widzieliśmy, Sophia. Jesteś tak samo piękna jak zawsze.” Samuel był dość gruboskórny, siedząc przed Sophią bez zaproszenia. Sophia wzięła łyk kawy i spojrzała na niego obojętnie. „To samo tyczy się ciebie, panie Schild.”
Mówiąc to, uśmiechnęła się złośliwie i spojrzała na Samuela. Chociaż nie dokończyła zdania, zrozumiał, że pośrednio mówiła, że jest gruboskórny jak zawsze. Alexander poszedł za nią i usiadł. Patrząc na Sophię, zapytał: „Czy ostatnio jesteś bardzo zajęta?”
„ Niezupełnie. Nie jestem tak zajęta jak pan, panie Xenos.” Po obojętnej twarzy Sophii było oczywiste, że nie witała duetu. Zarówno Alexander, jak i Samuel to widzieli.