Rozdział 458
O bałaganie, który panował w rodzinie Jewell, już mówiono w kręgach towarzyskich jak o szaleństwie. Jednak dzisiaj był pogrzeb Rainee. Chociaż wszyscy chcieli, nie mówili wiele. Jak głosi przysłowie, „Demortuis nilnisibene”, tylko dobrzy powinni zostać dla zmarłych. Nie było potrzeby wywoływać zamieszania na pogrzebach innych ludzi.
Jednak Trevor wydawał się tym nie przejmować. Gdy tylko wszedł, usłyszał George'a karcącego Lucy i nie mógł powstrzymać się od uczucia zdezorientowania.
Na podstawie informacji, które posiadał Trevor, można stwierdzić, że Rainee, oprócz pewnej siebie osobowości, była naprawdę wyjątkową kobietą.