Rozdział 457
„Liam.” Henry przekręcił butelkę i wziął łyk. „W końcu udało mi się z nim skontaktować. Prawdopodobnie przybędzie o wpół do jedenastej.”
Jackson zatrzymał się i powiedział cichym tonem: „To dobrze”.
Henry odwrócił się i zajrzał do środka zakładu pogrzebowego. „A co z Lucy?”