Rozdział 426
„Jasne” odpowiedziała Lucy, otwierając sejf. „Gdzie powinniśmy się spotkać?”
„Spotkam się z tobą w tej samej kawiarni, w której pierwszy raz poprosiłeś mnie, żebym został twoim prawnikiem” – powiedział Jackson uspokajającym tonem. „Uważaj na drodze. To godzina szczytu, a ruch będzie duży. Nie martw się, jeśli dotrzesz trochę później”.
Zgodnie z przewidywaniami ruch był rzeczywiście dość zatłoczony. Podróż Lucy, która powinna zająć dwadzieścia minut, ostatecznie zajęła ponad trzydzieści.