Rozdział 128 On nie chce dziecka
Z drugiej strony okulary Bane'a w złotej oprawce zasłaniały jego głęboko osadzone oczy, przez co Victorii trudno było odczytać wyraz jego twarzy, podczas gdy on sam przez cały czas się uśmiechał.
Po chwili kontaktu wzrokowego uniósł brwi. „Co się dzieje?”
Na jego słowa spuściła wzrok i pozostała milcząca. Nie wspomniała również o ponownym odwiedzeniu Griseldy. Następnie cicho pozwoliła pielęgniarce ponownie wbić igłę, w którym to momencie ból stopniowo rozprzestrzenił się z jej ręki i zwiększył jej czujność.