Rozdział 236
Caroline wyraźnie wyczuwała niezadowolenie Kirka. Domyślała się, że naprawdę nie podobał mu się fakt, że wciąż miała powiązania z Eddym.
Dlatego cierpliwie tłumaczyła: „Dziadek zawsze był dla mnie dobry. Nie mogę odrzucić jego zaproszenia”.
Kirk uśmiechnął się, odgarniając włosy Caroline. „Nie jestem zły. Po prostu pan Morrison Senior wciąż tak bardzo się o ciebie troszczy, mimo że już jesteśmy małżeństwem. Nie wydaje ci się to dziwne?”