Rozdział 1126
„Ciociu Mary!” Caroline uśmiechnęła się i ją przytuliła. „Te rzeczy to już przeszłość. Spójrz na mnie teraz. Czy nie radzę sobie dobrze?”
Marietta spojrzała na jej promienny uśmiech i pociągnęła nosem. Jej oczy znów się zaszkliły. „Ty... to dziecko...”
„Wszystko w porządku, ciociu Mary” – powiedziała Caroline, pocieszając ją, gdy ocierała łzy. „Tym razem będę ostrożniejsza, pomagając ci znaleźć córkę. Zaufaj mi, znajdziesz córkę!”